Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 20.

Biegliśmy i biegliśmy, nie zatrzymując się. W pewnym momencie stanęłam. Usiadłam na ziemi i zaczęłam płakac. Zmartwiony Robert podszedł do mnie i usiadł koło mnie.
- Co się stało kochanie ?
- Boję się. Boję się tego wszystkiego. Mam dopiero 16 lat. Jestem w ciąży i do tego się zaręczyłam. Ciotka nic o tym nie wie. Moim chłopakiem jest 25-letni najlepszy na świecie piłkarz. Kocham go bardzo i tego się boję.
- Boisz się mnie kochac?- zapytał zdziwiony. 
- Tak. Boję się, że mnie zostawisz dla innej. Możesz miec każdą. Piosenkarkę, modelkę, sportsmenkę, aktorkę, siatkarkę, kogo tylko chcesz. 
- Ale chcę tylko ciebie. To że masz 16 lat to jest cudowne. Wiek nie ma znaczenia. Jestem w tobie zakochany po uszy. Gdybym miał cię teraz stracic chyba bym umarł. Bez ciebie ciężko mi przeżyc jeden zwykły dzień. Ciągle myślę o tobie i tęsknię gdy ciebie nie ma. Twoja ciąża to najlepsze co mogło mi się przytrafic skarbie. Wiem że cierpisz że się boisz, mi też nie jest łatwo. Wszyscy wokół wciąż mi powtarzają że to nieodpowiedzialne z mojej strony, że cię wykorzystuje, że jesteś jeszcze dzieckiem , że jestem pedofilem bo się w tobie zakochałem. W życiu nie ma lekko. Dobrze o tym wiesz. Dlatego jestem tu, żeby pomóc ci w tych trudnych chwilach. Staram się ciebie wspierac bo tylko to nam pozostało. Pokażmy ludziom co oznacza miłośc, pokażmy że to co jest pomiędzy nami to nie przelotne uczucie, otwórzmy im oczy. Wskażmy im to czego nie mogą dojrzec. Pomóżmy im zrozumiec znaczenie i siłę prawdziwej miłości. - powiedział Robert a ja jeszcze bardziej się rozpłakałam. Beczałam jak głupia. W jego oczach widziałam tyle miłości i ciepła które przycmiewały cały ból i strach.
-Dziękuje ci boże za to że to jego kocham i to on jest tym jedynym. - powiedziałam po czym pocałowałam ukochanego. Robert wstał, podniósł mnie i zaczął czule całowac. Szliśmy spacerkiem do domu mojej ciotki. Gdy byliśmy już przecznicę od domu w którym mieszkam powiedziałam do Lewego:
- Dziś jest ten dzień Robert. 
- Jaki ?- zapytał zdziwiony.
- Czas zawiadomic moją rodzinę o tym wszystkim. 
Wziął głęboki oddech po czym powiedział :
- Ok. Ale nie pójdziesz tam sama. Jesteśmy w tym razem. Pamiętaj razem na zawsze. - splótł nasze dłonie i pocałował mnie. Powolnym krokiem ruszyliśmy do domu. Mijaliśmy powoli duże i małe domki aż w końcu doszliśmy na miejsce. Stanęłam przed drzwiami i obróciłam się w stronę Roberta który stał, trzęsąc się za mną. 
- Bez względu na wszystko. Razem mimo wszystko ! - powiedział. Weszliśmy do domu. 
Wzięłam jeszcze jeden głęboki wdech i weszłam do salonu w którym przesiadywała cała rodzina. 
- Muszę wam kogoś przedstawic i coś ogłosic. 
W pokoju stało się poważnie. Nikt się nie odezwał. 
Weszłam do przed pokoju w którym wciąż stał Robert i złapałam go za dłoń, po czym poprowadziłam za sobą do salonu.
- Jak pewnie wiecie to jest Robert -powiedziałam wciąż trzymając chłopaka za dłoń.
- Lewandowski ! O mój boże ! - krzyczał wujek. 
- Wujku, proszę usiądź. Musimy wam coś ogłosic. 
Mężczyzna posłusznie wrócił na swoje miejsce. 
- Robert i ja, jakby to powiedziec jesteśmy parą - powiedziałam spoglądając na mojego chłopaka.
Wszyscy nagle zbledli . 
- Majka ! On jest od ciebie o 9 lat starszy ! - krzyczała ciotka.
Gdy zobaczyłam ich reakcję na mojego nowego chłopaka to spodziewałam się co będzie gdy usłyszą resztę informacji. 
- Ciociu proszę, to jeszcze nie wszystko.
Złapałam jedną ręką za dłoń Roberta a drugą za brzuch. Spojrzałam na lekko wystający brzuszek a potem na Roberta. Chłopak ukrywał swoje poddenerwowanie bardzo skutecznie, ale ja widziałam jak bardzo się boi. 
- Jesteś w ciąży ?! - wykrzyczał wujek , a ciotka omal nie zemdlała. 
- Proszę na nią nie krzyczec. 
- Nie wypowiadaj się pedofilu - krzyczał wujek.
- Kocham Majkę ! Nigdy nikogo tak nie kochałem. Boję się strasznie co może z tego wszystkiego wyniknąc, ale chcę spróbowac. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Maja jest cudowną przepiękną dziewczyną i nosi moje dziecko. Straciła w swoim życiu wiele więc proszę nie wyrzucajcie jej. Jeśli straci jeszcze was nie będzie z nią dobrze. Nie warto . Dajcie nam szansę. Proszę tak badzo ją kocham. - Robert się rozpłakał i wtulił się w moje ramiona. Ja też zaczęłam płakac. 
- Kochanie to może byc nasze ostatnie spotkanie- powiedział, a ja się załamałam. Rzeczywiście tak mogłoby się stac. Robert opadł na kolana, ja zaraz po nim. Przytulałam go jak tylko mocno mogłam. Bolało mnie że tak cierpi przeze mnie. 
Ciotka z wujkiem wyszli na dwór. Nie wiem czy chcieli ochłonąc czy porozmawiac o tym wszystkim. Wszystko mi jedno. Ja chcę byc tylko do końca życia z moim chłopakiem. Czy to tak wiele? 
Po 10 minutach moja rodzina wróciła.
- Usiądzcie- polecił wujek. 
Posłusznie udaliśmy się na wskazane przez wujka miejsca na kanapie. Złapałam Roberta za dłoń i zamknęłam oczy. Cokolwiek miało się teraz stac chciałam żeby Robert był do końca ze mną. 
- Widzę waszą miłośc. Widzę że to jest poważne. To nie powinno się nigdy stac. Wy nie powinniście byc razem...
Na te słowa wybuchłam płaczem. Skryłam się w ramieniu Lewego, a on pocałował mnie w czoło i powiedział:
- Nie ważne co się teraz stanie , pamiętaj że zawsze cię będę kochał. 
- Dajcie mi dokończyc. Stało się to co się stało. Czasu nie cofniemy. Od tych kilku miesięcy widzę na twarzy Majki uśmiech, co było rzadkim zjawiskiem po śmierci rodziców i babci.Widzę że to właśnie ty sprawiasz że Maja jest szczęśliwa. Chcę dla niej tego szczęścia. Po tobie Robercie widac że bardzo kochasz naszą małą Majkę. Boję się tylko że to zepsuje ci karierę a Majce życie.
- Wie pani co ? Bardzo kocham Majkę. I wie o tym już cały świat. Wiadomości o tym ciągle wspomnają że zakochałem się w nastolatce i że jest to bardzo poważny związek. Ci co go nie akceptują nie rozumieją prawdziwej miłości. A co do Majki, staram się ją uchronic przed kamerami, wscipskimi dziennikarzami itp. 
- Dajemy waszemu związkowi szansę dlatego że wiemy że jesteś porządnym facetem i nie skrzywdzisz naszej Majki i widzimy miłośc tryskającą od was wielkimi promieniami. Gdy urodzi się maluch może będzie jeszcze więcej miłości, o ile to możliwe - zażartowała ciocia. 
- Może kiedyś dojdzie do ślub między wami, kto wie . - powiedział wujek.'
- Aaa. No i apropo  ślubu. - powiedziałam i wskazałam na moją dłoń.
- Czy to pierścionek zaręczynowy ? - zapytała zdziwiona ciocia.
- Tak - odparłam szczęśliwa. - Rober mi się dzisiaj oświadczył, ale nie byle jak tylko spektakularnie. - powiedziałam i dałam buziaka w policzek Robertowi. 
- Widzę że ten związek traktujecie bardzo poważnie, my też będziemy go za taki uważali. Mam nadzieję, że będziecie już razem do końca, że nic nie złamie waszej miłości. - powiedziała ciocia i przytuliła nas. 
- To ja się już będe zbierał skarbie. - powiedział Lewy a ja posmutniałam. Zauważyła to moja ciocia. 
- Może zostaniesz dzisiaj na noc? - zaproponowała.
Gdy to usłyszałam omal nie zemdlałam ze szczęścia. Spojrzałam na moją ciotkę i nie mogłam w to uwierzyc.
- No co ? Pomiędzy wami więcej się nie może wydarzyc niż się wydarzyło więc co mi szkodzi dac ci tę odrobinę szczęścia. 
Po tych słowach rzuciłam się cioci na szyję. 
Potem zmieniłam kierunek i ucałowałam namiętnie Roberta.
________________________________________________________________
CIĄG DALSZY  NASTĄPI. Dzisiaj dodaję już 20 rozdział. Może nie jest za długi ale zawsze coś. Mam nadzieję że się spodoba. 3 kom = kolejny rozdział. ;D 

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Dobrze, że ciocia i wujek Mai zaakceptowali ten związek. Z niecierpliwością czekam na następny. Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twojego bloga. Nie moge doczekać się kolejnego rozdzaiłu Całuję :**

    OdpowiedzUsuń