Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 21

**Oczami Roberta**

Następnego ranka gdy Majka poszła pod prysznic siedziałem w jej pokoju i oglądałem wszystkie zdjęcia przyczepione na ścianie i plakaty. Niby to normalne wśród nastolatek, ale wtedy po raz pierwszy zrozumiałem co oznacza ta różnica wieku między nami. Pod nieobecnośc dziewczyny zadzwoniłem do Marco. On zawsze wiedział jak mi doradzic. Sam jest zakochany w 18 latce i ma z nią dziecko.
- Hej Maco. Potrzebuje pomocy. 
- Jasne co cię gnębi przyjacielu ? 
- Bo wiesz.... Byłem bardzo szczęśliwy, że ciocia Mai zaakceptowała nasz związek i całą tą ciąże. 
Wczoraj jeszcze wszystkiego się bałem i byłem pewien co do swoich uczuc do Majki i pragnienia dziecka. Dzisiaj już niczego nie wiem. Ta cała sprawa z rodziną Majki, ciążą i zaręczynami, wszystko dzieje się za szybko. Zrozumiałem właśnie teraz że jestem jeszcze młody i życie przede mną. Kocham Majkę ale nie jestem jednak gotowy na zostanie ojcem i mężem....
Nie skończyłem jednak mojej kwestii gdyż zobaczyłem że za mną stoi i płacze Majka. 
- To nie tak jak myślisz skarbie. - powiedziałem i rozłączyłem rozmowę z Marco. 
- Nie ? A jak ? Z tego co usłyszałam chcesz mnie zostawic ! 
- Nie, to nie tak . - powiedziałem próbując ją przytulic. Maja jednak mnie odepchnęła dośc mocno bym upadł na łóżko. 
- Mogłam się spodziewac tego po tobie że chcesz mnie tylko wykorzystac ! A ja głupia dałam się nabrac na twoje czułe słówka. Co więcej oddałam się tobie. Nie dlatego że jesteś przystojny i sławny. Oddałam ci się z miłości. Myślałam że to dziecko które noszę w sobie jest owocem naszej miłości, ale widzę że jednak jest ono owocem twojego niezaspokojonego męskiego podniecenia. 
- Majka ! Kocham cię i to dziecko. Proszę daj mi to wyjaśnic - Krzyczałem . 
- Wypierdalaj stąd ! Teraz ! Nie chcę cię już nigdy na oczy widziec ! Słyszałeś ?! Wypierdalaj. - Krzyczała zapłakana Majka. 
Bardzo mnie bolało że tak zraniłem Majkę. Nie mogłem już jednak nic zrobic. Wziąłem tylko swoje rzeczy i ruszyłem w stronę drzwi. Na odchodne powiedziałem do Majki :
- Przepraszam. 


Nie mogłem znaleźc lepszych słów. Przy wyjściu smutno spojrzałem na płaczącą Maję. Nie chciałem żeby to wszystko się tak kończyło ! Żałowałem swoich wszystkich słów. A najbardziej tego że zwątpiłem w miłośc do Majki i dziecka. Dopiero gdy ich straciłem zrozumiałem że są oni jedyną rzeczą w życiu która mnie trzyma. Dają mi nadzieję, siłę i wiarę, a ja ich odrzuciłem. 
Wróciłem do domu załamany. Nie potrafiłem o niczym innym myślec. Nie spałem, nie jadłem, nie wychodziłem z domu i tak przez kilka dni. Próbowałem dzwonic do Mai lecz ona nie odbierała. Martwiłem się o nią. Tęskniłem, płakałem, kochałem. Chciałem żeby wszystko było jak dawniej. Dlaczego znów musiałem coś spieprzyc ?! 
Minął tydzień od kiedy pokłóciłem się z Majką. Od tamtej pory nie zamieniłem z nią żadnego słowa. Przez ten tydzień nie wychodziłem też z domu. Nie chodziłem na treningi. Nie obchodziło mnie to teraz. Jednak dzisiaj miała odbyc się ważna konferencja prasowa, więc musiałem się jakoś pozbierac i ruszyc do centrum handlowego. 
Gdy dotarłem wszyscy już na mnie czekali. Usiedliśmy przy stolikach wzięliśmy mikrofony w ręce i czekaliśmy na pytania. Najwięcej pytań było o mnie i Majkę. 
- Jak poznałeś swoją nową wybrankę ?
- Bardzo zabawna historia. 



-Poznałem ją po meczu. Był to jej pierwszy mecz na żywo. Nie znała ona ani zasad, ani drużyn ani zawodników. Przyszła na mecz tylko dla rodziny. To był prezent dla niej od nich. Nie wiedzieli jednak że ona za tym nie przepada. Po meczu gdy wszyscy kibice wyszli ja również ruszyłem do wyjścia. Zetknąłem się z pewną piękną dziewczyną. Miała w oczach pełno miłości i ciepła. Już wtedy zacząłem coś świrowac. Niestety dziewczyna na mnie zaczęła naskakiwac, krzyczała że nie umiem chodzic. Oczywiście nie wiedziała nawet kim jestem i to było najcudowniejsze.  Na przeprosiny wręczyłem jej vipowski bilet na mecz. 
- Jak wam się teraz układa?
Gdy usłyszałem to pytanie zacząłem płakac. 
- Jestem gnojkiem. Wielkim frajerem. Zniszczyłem to co było piękne...
Chciałem mówic dalej ale nagle zadzwonił mój telefon. Normalnie to bym nie odebrał ale zauważyłem że dzwoni Majka. Strasznie się ucieszyłem. Radośc nie trwała długo. 
Dzwonili jej wujkowie. Zawiadomili oni mnie o przykrym wypadku Majki. Dziewczynę potrącił samochód. Gdy to usłyszałem moje oczy napełniły się łzami. Załamałem się. Wstałem z miejsca i zacząłem biec. Wsiadłem w Auto i pojechałem do szpitala. Na miejscu byłem już zaledwie po kilku minutach. Pobiegłem do recepcji. Tam skierowali mnie do sali 234. Wbiegłem do tej sali jak szalony i zobaczyłem moją kochaną Majkę podłączoną do kroplówki i jakiś maszyn. Podbiegłem i uklęknąłem. Zacząłem ryczec jak dziecko i krzyczec w niebo głosy 
- Dlaczego ona?! Dlaczego ?! Przepraszam skarbie ! Przepraszam. 
Płakałem wtulając się w jej rękę.
- Auuu! 
Usłyszałem jęk i spojrzałem w górę. 
To była Maja. Otworzyła oczy i patrzyła na mnie. Oblałem ją uściskami. Pocałowałem ją namiętnie i zapomniałem o wszystkim. Wszystko co sprawiało że drżałem, że się bałem, że płakałem, że czułem się słaby nagle odeszło. Została tylko miłośc. 
Gdy oderwałem się od Majki spojrzałem w jej piękne oczy.
- Przepraszam. Zrozumiem jeśli mnie już nie będziesz chciała widziec, ale naprawdę popełniłem błąd wybaczysz mi ?! Proszę ! Kocham cię, tak bardzo cię kocham i nie chcę cie stracic ! 
Znów zacząłem płakac. Ona otarła mi łzy swoją dłonią i powiedziała :
- Tęskniłam. 
To słowo spowodowało że moje serce zaczęło bic szybciej i mocniej. 
Pocałowałem ją znów, pieściłem dłonią jej policzki i odgarniałem czarne włosy spadające na piękną twarz. Majka po chwili zasnęła. Wyszedłem z sali by orozmawiac z jakimś lekarzem na temat stanu zdrowia mojej dziewczyny. 
- Doktorze ?1 Mogę pana na chwilę prosic ? - zaczepiłem pierwszego lepszego lekarza. 
- O panie Robercie, co pan tu robi ?
- Odwiedzam dziewczynę. Miała wypadek. 
- Przykro mi, nie trafiła tu pani Ania. Może pan pomylił szpitale. - powiedział.
- Nie Ania ! Majka ! Nie słyszał pan jeszcze że to już zakończony rozdział ? Majka Kowalska ? Nie kojarzy pan ? 
- Trafiła do nas w ostatnim czasie tylko jedna Majka. Ale to nie o tą panu chyba chodzi bo ona ma 16 lat... 
Nie dokończył.
- Tak to ona ! To moja dziewczyna..
- Panie Robercie pan oszalał?
- Nie przyszedłem tu by wysłuchiwac jakiś zażaleń i wyrzutów. Moja dziewczyna jest po wypadku i jestem ciekaw jej stanu proszę mnie natychmiast poinformowac o jej stanie zdrowotnym.
- No już dobrze. A więc pani Maja ma bardzo stłuczone kości. Nie jest to jednak nic poważnego i lekki wstrząs mózgu. 
- A co z dzieckiem ?! 
- To pani Maja jest w ciąży ?! - zapytał zdziwiony .
CIĄG DALSZY NASTĄPI !
________________________________________________________________________
2 kom = kolejny rozdział.
Mam nadzieje że się spodoba.

2 komentarze:

  1. świetne... nie moge się doczekać następnego rozdziału... mam nadzieje że długo nie będę musiała czekać:-D

    OdpowiedzUsuń