Tego samego wieczoru ....
**Oczami Majki**
Robert wyznał mi miłośc. Czy to w ogóle możliwe ? Najdziwnieje w tym wszystkim było to, że ja też go kochałam.Wybiegliśmy ze stadionu trzymając się za ręce. W końcu byłam szczęśliwa. W moim brzuchy czułam motylki. Dobiegliśmy do jego samochodu. Jechaliśmy przez długi czas w ciszy trzymając się tylko za ręce.Słowa nie były nam potrzebne. Gdy dojechaliśmy zoriętowałam się,że jesteśmy poza miastem. Wysiedliśmy z auta. Robert znów złapał moją ręke i poprowadził mnie w kierunku pięknej polany. Była tam mała ławeczka skierowana w strone stawu. Usiedliśmy. Robert ciągle mi się przyglądał.
- Czemu mi się tak przyglądasz ? - zapytałam
- Bo nie mogę w to uwierzyc. - odpowiedział.
- W co ?
- W to że w końcu jestem szczęśliwy. Że mam ciebie.
- Też w to nie mogę uwierzyc.
- Kocham cię - powiedział.
- Ja ciebie też.
Po chwili nasze usta po raz kolejny złączyły się w namiętnym pocałunku.
Przy nim byłam tak szczęśliwa. Dawał mi ciepło, miłośc i bezpieczeństwo.
Po pocałunku wtuliłam się w jego ramiona, oparłam głowę na jego klatce piersiowej i usłyszałam bicie jego serca. Biło bardzo szybko. Podobnie jak moje.
Siedzieliśmy tak przez parę godzin. Była już 22.30, a ja byłam bardzo ospała.
- Może już wracajmy, jestem bardzo zmęczona . - zaproponowałam.
- Oczywiście. - zgodził się. - Zaraz odwiozę cię do domu.
-Robert ?
- Tak ? - zapytał zmartwionym głosem.
- Spędźmy tą noc u ciebie .
- Jeśli tego chcesz... - Nie dokończył,bo mu przerwałam.
- A ty nie chcesz?
- Nawet nie wiesz jak bardzo tego chcę. - powiedział.
Po zaledwie kilku minutach byliśmy na miejscu. Lewy zaprowadził mnie do sypialni i wskazał łazienkę.
Pierwsze co zadzwoniłam do cioci :
- Hej ciociu. Wiesz co ? Ja dzisiejszą noc spędzę u Gosi, dobrze ? - skłamałam.
- Dobrze kochanie. Bawcie się dobrze. - powiedziała ciocia po czym się rozłączyła.
No dobra to mogę teraz wziąc prysznic i iśc spac. Pomyślałam.
Zeszłam na dół do kuchni gdzie urzędował Lewy.
- Co tam pichcisz kochanie ? - zapytałam zaglądając do naczyń.
- Kolacyjkę dla mojej pięknej dziewczyny.
Gdy usłyszałam te słowa w moich oczach zebrały się łzy, łzy szczęścia. Nazwał mnie swoją dziewczyną, czy to nie cudowne ?
Gdy on robił sałatkę ja przemknęłam tuż pod jego ramionami i złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek.
- Za co to ? - zapytał zaskoczony.
- Za to że robisz przepyszną kolację. - odpowiedziałam.
- W takim razie, będe musiał częściej gotowac - uśmiechnął się szyderczo, po czym złapał mnie w tali i pocałował.
Po kolacji poszłam się wykompac. Zapomniałam, że nie wzięłam ze sobą żadnych ciuchów. Wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik i szybkim ruchem pobiegłam do sypialni, skrycie mając nadzieję, że Roberta w niej nie zastane. Niestety był on w pokoju i siedział na łóżku.
- Wow. A co to za ślicznotka, biega po moim domu prawie nago ? - powiedział i podszedł do mnie.
Na jego twarzy pojawiły się rumieńce.
- Ha ha , bardzo śmieszne. - powiedziałam, po czym uderzyłam go lekko w ramię. - Nie myśl sobie za dużo.
- Oczywiście skarbie - uśmiechnął się szyderczo po czym złapał mnie za ręce i przybliżył do siebie. Nasze usta złączyły się w kolejnym pocałunku.
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem. - powiedział.
- Na co ?
- By móc cię całowac, przytulac, wyznac co czuję.
Gdy to mówił moje serce przyśpieszyło. Patrzałam prosto w te jego piękne tęczówki i zapomniałam o wszystkim. W pewnym momencie mój ręcznik zaczął się osówac . Wtedy wróciłam do rzeczywistości. Poprawiłam ręcznik i powiedziałam :
- Kochanie. Potrzebuję czegoś do ubrania . Nie wzięłam ze sobą nic.
- Jasne. Poczekaj chwilę.
** Oczami Roberta**
Dałem jej swoją ulubioną koszulkę. Majka jest dla mnie wszystkim. Długo czekałem na ty by móc jej to powiedziec. Wiem że ona ma dopiero 16 lat . Jest bardzo młodziutka. Między nami jest 9 lat różnicy, ale wiek nie gra roli. Kocham ją całym swoim sercem i kiedyś, w dalekiej przyszłości chce się, z nią ożenic.
- Już jestem. - powiedziała wchodząc do pokoju.
W mojej koszuli wyglądała pięknie. Zabrało mi mowę.
- Wyglądasz prześlicznie. - wydukałem.
Cały czas się na nią gapiłem, jak głodny na jedzenie. Tak bardzo chciałem byc z nią już na wieki.
Siedziałem tak na łóżku i patrzałem na Majkę. Nagle zauważyłem, że do mnie podchodzi. Usiadła na moich kolanach, przodem do mnie . Jej ręce owinęły się wokół mojej szyji. Ja z kolei złapałem ją za talię. Uśmiechnęła się do mnie. Boże jaki ona ma piękny uśmiech. Cała jest piękna.
- Jestem wielkim szczęściarzem - powiedziałem niechcąco na głos.
- Ja też jestem wielką szczęściarą. - powiedziała. - Szkoda tylko, że nie mogę się o tym wszystkim podzielic z ciocią ani nikim innym.
- Dlaczego - zapytałem zmartwiony.
- Spójrz na nas. - powiedziała.
- Ale o czym ty mówisz ? - zapytałem zdziwiony.
- To nie ma szansy wyjśc.
- Co to ma oznaczac ? - zapytałem ze łzami w oczach.
- Nie jestem pełnoletnia. Mam dopiero 16 lat, a ty 25. Kocham cię, tak że aż mnie boli jak pomyślę o rozstaniu. Gdy się moja ciocia dowie będzie mi kazała zatrzymac ten związek i nie wypuści mnie z domu przez reszte mojego życia, albo co gorsza porzuci mnie a ja nie mam więcej rodziny. Nie chcę nikogo już stracic. Zwłaszcza ciebie.
- Nie bój się. Twoja ciocia się nie dowie - uspakajałem ją.
Ona nagle wstała z moich kolan i powiedziała :
- Nie chcę ci zniszczyc życia ani reputacji. Co powie trener jak dowie się, że masz 16- letnią dziewczynę ?
- W dupie mam to co sobie pomyśli. Może mnie nawet wyrzucic z drużyny.
- Nigdy na to nie pozwole. Piłka nożna to całe twoje życie nie pozwole byś to zaprzepaścił.
- Majka ! teraz ty jesteś moim całym życiem i to ciebie nie chcę stracic. - powiedziałem wstając z łóżka. Podszedłem do niej i złapałem ją za rękę, a ona się ode mnie odsunęła i zaczęła płakac.
- Jeśli media się o tym dowiedzą nie dadzą ci życ. Zniszczą twoje życie.
- Media nie są ważne. - powiedziałem, próbując znów zbliżyc się do dziewczyny.
- One zniszczą moje życie. - powiedziała zapłakana. Po tych słowach wybiegła z pokoju, trzaskając przy tym drzwiami.
Zdenerwowany walnąłem ręką w ścianę i zacząłem płakac. Usiadłem pod ścianą i zacząłem zastanawiac się co zrobic.
**Oczami Majki**
Wybiegłam z pokoju z hukiem. I gdzie ja mam się teraz podziac ?
Pobiegłam do ogródka. Usiadłam na ławce stojącej za domem i zaczęłam znowu płakac.
Dlaczego to wszystko musi byc tak skomplikowane ? Skuliłam się z zimna i zaczęłam o wszystkim myślec. Przecież on mógłby byc moim starszym bratem.
Bardzo go kocham i chcę by nam się ułożyło. Nie wiem dlaczego niszczę to wszystko zanim to się zacznie.
Czyżby to strach, że znowu kogoś stracę ? Może dlatego tak boję się jeszcze bardziej zbliżyc do Roberta.
Na dworze siedziałam jeszcze przez około 30 minut, potem wróciłam do domu, bo było zimno.
Jedyne czego teraz chciałam to przytulic się do Lewego.
Gdy weszłam do domu nigdzie nie widziałam Roberta. Rozglądałam się po każdym pokoju . W żadnym go nie było. Stanęłam pod drzwiami sypialni. Bałam się jednak pociągnąc za klamkę. Wzięłam głęboki wdech po czym złapałam za klamkę i pchnęłam drzwi. Weszłam do pokoju. Rozejrzałam się i zbaczyłam Roberta. Siedział skulony w kącie i płakał. Zapłakana podeszłam do niego i kucnęłam obok.
Robert podniósł głowę i delikatnie się uśmiechnął po czym powiedział zapłakanym głosem :
- Przepraszam. Nie chcę ci zniszczyc życia.
Rozpłakałam się jeszcze bardziej.
Nie umiałam znaleźc żadnych słów, dlatego tylko przytuliłam Lewego.
Robert zdziwił się, gdy zobaczył że go obejmuję, ale uśmiechnął się i przytulił mnie mocno.
Położyłam głowę na jego torsie i nagle wszystkie obawy i zmartwienia odeszły, jak gdyby nigdy nic. Siedzieliśmy tak w ciszy przez dłuższą chwilę, aż w końcu ja zabrałam głos.
- Przetrwamy to. Nie pozwolę by ktoś nas pokonał.
Po moich słowach Robert wstał. Zdziwił mnie ten widok. Stojący już Lewy wyciągnął ręke w moją stronę i pomógł mi wstac. Gdy stałam już stabilnie, Lewy złapał mnie w tali i przysunął do siebie.
- Na zawsze i na wieki razem. - powiedział.
- Na zawsze i na wieki. - powtórzyłam.
Roberta twarz była już coraz bliżej mojej, po chwili złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Był on pełen miłości, czułości i namiętności. Całowaliśmy się tak przez dłuższy czas, aż w końcu Lewy podniósł mnie i położył na łóżko, tam kontynuowaliśmy nasze pocałunki.
Już wtedy wiedziałam, że chcę z nim byc do końca mego życia.
W pewnym momencie Lewy przestał mnie całowac i odskoczył na koniec łóżka. Zdziwiło mnie to bardzo.
- Co się stało ? - zapytałam.
- Boję się, że nie będe umiał się powstrzymac przed dalszą częścią zabawy, wiesz o co mi chodzi prawda ?
- Chodzi ci o seks ?- zapytałam niepewna.
- Tak. Przepraszam, że w ogóle śmiałem o tym pomyślec. W końcu ty jesteś jeszcze bardzo młoda.. Ale nie umiałem. Bardzo mnie podniecasz. - powiedział, a ja zaniemówiłam.
- Kochanie ? Czego się boisz ? To że jestem młodsza nie oznacza, że musisz mnie traktowac jak małe nienaruszone dziecko. - uspokoiłam chłopaka po czym usiadłam bliżej niego.
- Ale jesteś dziewicą i nie chcę żebyś robiła coś, bo uważasz że musisz.
- Kotku ! Ja wiem czego chcę i uwierz mi nie ma to nic wspólnego ze zmuszaniem. - powiedziałam po czym usiadłam mu na kolanach i zaczęłam go całowac.
Lewy znów położył mnie na łóżko i obdarowywał namiętnymi pocałunkami. Po 10 minutach, Lewy oderwał swoje usta od moich i spojrzał w moje oczy.
- Na pewno tego chcesz ? - zapytał z nutką niepewności w głosie.
- Tak - kiwnęłam głową i znów zaczęliśmy się całowac.
Po chwili Robert zaczął mnie rozbierac, a ja jego.
Gdy byliśmy już nadzy Robert jeszcze raz spojrzał na mnie, tym razem w oczach miał podniecenie.
Znów kiwnęłam głową i zaczęliśmy zabawę.
Wszedł we mnie powoli nie sprawiając mi żadnego bólu. W trakcie naszych zabaw szepnęłam Robertowi na ucho :
- Bądź mym pierwszym i ostatnim.
- Bądź mą przez resztę mojego życia. - odpowiedział.
Po jakimś czasie skończyliśmy nasze zabawy. Leżeliśmy koło siebie spełnieni. Lewy złożył na moich ustach jeszcze jeden bardzo namiętny pocałunek po czym zasnęłam w jego ramionach.
___________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. Długo go pisałam, dlatego też jest taki długi i w miarę dopracowany. Komentujcie, bo dzięki temu wiem że ktoś czyta te moje wypociny i daje mi motywację do dalszego pisania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz