Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 4

W kawiarni wszyscy bardzo miło spędzili czas. Majka zauroczyła każdego z zawodników niemieckiego klubu. Cieszyli się, że to ona jest przyczyną dobrego i czasem złego samopoczucia Lewandowskiego. Wszyscy dogadywali się z nią jakby znali się od lat. Największe uznanie zdobyła w oczach Piszczka , trenera i oczywiście Lewego. Rozmowa pomiędzy Robertem a Majką płynęła bardzo szybko, znaleźli wiele wspólnych tematów, lepiej się poznali i Majka nie była już tak zrażona co do Lewego. W pewnym momencie podczas rozmowy z chłopakami dziewczynie zadzwonił telefon. Była to ciotka. 

Zdziwiona kobieta zadzwoniła do Majki gdyż się o nią bardzo zamartwiała. Nic dziwnego. Godzina była już późna a Maja nie dawała znaku życia.Po skończonej rozmowie dziewczyna utuliła każdego z chłopaków i wyszła z kawiarni, bo wujek już czekał. Gdy tylko dziewczyna wyszła, wśród chłopaków zrodziły się rozmowy. Większośc z nich dotyczyły jej i Lewego. Zaczął Piszczek.
- Lewy! Ejj Lewy. 
Zamyślony i uśmiechnięty lewy nie dawał znaku życia.
-Ejj Robert. Wracaj do nas !
- ee. Co ? zapytał zdziwiony.
-Ona ma dopiero 16 lat. Jest młodziutka.- Przypomniał Piszczek.
- Chłopaki!- Powiedział Lewy. - Przecież wiem. Ona jest tylko znajomą .Przecież nie mam zamiaru zaraz się z nią przespac. 
- Jest słodka i śliczna, ale to jeszcze dziecko. Mogła by byc naszą młodszą siostrą. - powiedział Marco.
- Przecież wiem. Chłopaki dajcie już spokój.
- Lewy. Widziałem jak na nią patrzysz. Dopiero ją poznałeś a już nie jest ci obojętna. Ogarnij się, zanim ją zranisz, albo samego siebie. 
- Głupi jesteś Piszczu ! Nie interesuje się nią ! 
- Jak ty nie chcesz to ja chętnie z nią poflirtuje. - Zażartował Mario. - W końcu ja nie jestem aż tak stary jak wy i różnica wieku pomiędzy mną a Majką wynosi zaledwie 4/5 lat. 
-Nie waż się jej dotknąc ! zagroził Lewy.
- I widzisz Głupku ?! Co ty wyprawiasz? Umowa będzie taka. Nikt z nas nie dotkie Majki. Jest ona naprawdę śliczna , bystra i urocza i wielu z nas jej pragnie albo dopiero zapragnie.Ale nikt z nas jej nie ruszy. Żadnego flirtowania. To się głównie tyczy ciebie Lewandowski !
- Hahahah. - zaśmiał się Mario.
- I ciebie też Mario. - powiedział Piszczu.
Mario od razu posmutniał.
- Będzie ona naszą dobrą kumpelą i będziemy ją traktowac jak na kumpli przystało. Zrozumieliście ?!
-Tak . - odpowiedzieli chórkiem.
-Lewy ? - zapytał Piszczek
- Tak.
Tym czasem w domu Majki.
- Jak było na meczu ? Coś sie ciekawego zdarzyło? - zapytała ciotka.
- Nie nic ciekawego. - Powiedziała Majka, a po jej głowie krążyły całkiem inne myśli.
Poszła do łazienki , wzięła długą kąpiel. Potem wysuszyła swoje piękne długie, brązowe włosy. Ubrała nową piżamę i wskoczyła do łóżka. Zasnęła dośc późno. 
Następnego ranka wstała bardzo uśmiechnięta. Zeszła na dół. Nikt jeszcze poza nią nie wstał, więc postanowiła zrobic śniadanie całej rodzinie. Tuż za nią przybiegł mały Michałek. Słodkie dziecko. Michaś podbiegł do Majki i utulił ją z całych sił.




Dziewczyna nakarmiła malucha i poprosiła by się pobawił zabawkamia a ona zaraz zejdzie. Ona w tym czasie poszła się ubrac, bo chciała zrobic niespodziankę małemu kuzynowi i wziąc go na spacer. Ubrała ten komplet : 



Spieła włosy w warkocz :

  

Wzięła wózek, napisała kartkę i położyła ją na stolik w kuchni. A na kartce było " Ciociu, Wujku. Wzięłam Michałka na spacerek po wsi. Mam nadzieję, że się nie gniewacie. Niedługo wracamy  - Maja "
Majka wzięła chłopca na plac. Michał czuł się jak w niebie. Bawił się z innymi dzieciakami w piaskownicy, a Majka w tym czasie usiadła na huśdawkę i słuchała muzyki. W pewnym momencie ktoś usiadł obok niej. Była to niewysoka brunetka. 
- Hej. -powiedziała nieznajoma. 
- Siema. - odpowiedziała Maja.
- Jestem Gośka.
-Maja. Miło mi.
- Nawzajem. A więc mieszkasz tu ?
- Tak. Przyjechałam jakiś tydzień temu.
- Właśnie słyszałam, że zamieszkałą tu jakaś inna polka. Jak widzisz niewielu tu polaków. 
- Gdzie usłyszałaś ? 
-Mój chłopak mi powiedział. Mówił, że cie poznał już. 
- Kto to taki ? 
- Marco. Pozaliście się prawda?
- Marco to twój chłopak ?! - zapytała zdziwiona. 
- Tak, a co próbował cie poderwac? -Zażartowała .
- Nie, nie . Marco to bardzo fajny facet. 
-Wiem. Dzisiaj jest u nas impreza. Wpadnij. Przyjadą chłopcy z BvB.Mam dzisiaj coś ważnego do ogłoszenia mojemu misiowi i innym. 
- Co takiego jeśli mogę spytac ? 
- Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz ! 
-Obiecuje. 
- Jestem w ciąży !
- Gratuluje.W takim razie na pewno przyjdę, chcę zobaczyc minę Marco gdy mu o tym powiesz.
-To Dobrze. Też chce to zobaczyc. Dobra ja lece szykowac strój. A adres masz tu. - podała jej kartkę.
- Ok dziękuję. Też zaraz się zbieramy. Pa.
Majka została jeszcze chwilę na placu po czym wzięła Michałka i poszli do domu. Tam czekała na nią uśmiechnięta ciocia. Podziękowała ona dziewczynie za śniadanie i opiekę nad dzieckiem. Majka szybko wbiegła do łazienki i wzięła odprężającą kąpiel. Gdy wyszła z wanny . Poszła się szykowac. Była już 15.30 a o 17 zaczynała się impreza. Dużo czasu zajęło jej znalezienie odpowiedniego stroju na imprezę, ale w końcu coś wyszperała. 


Obawiała się że będzie wyglądała z byt elegancko, ale nie miała już czasu, żeby szukac czegoś innego . Zrobiła ładny makijaż , a włosy zostawiła rozpuszczone.



I wyszła. Jak przyszła już wszyscy byli. Gdy tylko weszła przez drzwi wzrok wszystkich piłkarzy spoczął na niej. Dziwnie się z tym czuła, jakby była jakimś dziwakiem. Mario po cichu szepnął do Piszczka :
- Nadal nas obowiązuje ta zasada, bo nie wiem jak długo tak wytrzymam.
- Zamknij się i patrz. -powiedział Piszczek. Pierwsza do Majki przyszła Gośka i zaprowadziła ją za sobą do kuchni. - ślicznie dziś wyglądasz- powiedziała.
-Dziękuję, ty też. Pomóc ci w czymś ?
- Tak jeśli możesz, zanieś szampana na stół proszę. 
Tak też zrobiła. Postawiła butelkę na stoliku obok całej drużyny piłkarskiej. 
Mario zawołał do dziewczyny. - Ejj Majka, siadaj znami i wskazał miejsce koło siebie i Piszczka. 
Dziewczyna posłuchała chłopaka i usiadła pomiędzy dwoma seksowymi mężczyznami. Robert wpatrywał się w chłopaków jakby miał ich zaraz zabic. Piszczek spojrzał na niego i wzruszył ramionami.  Lewy dobrze wiedział, że dziewczyna bardzo podoba się wszystkim chłopakom. 
Majka bardzo lubiła spędzac czas z tymi wariatami, szczególnie z Łukaszem i Mario. 
Dobrze sie dogadywali. 
W pewnym momencie na środku stanęła Gośka. Poprosiła wszystkich o szczególną uwagę.
Stanęła przed Marco i powiedziała :
- Kochanie muszę ci coś powiedziec. I to przy wszystkich.
Marco zbladł. Bał się, że Gośka chce go zostawic. 
- Słucham cię kochanie ! Proszę mów.
-A więc..- Marco zamykał już oczy..- Kochanie jestem w ciąży !
Marco natychmiast otworzył oczy i wziął Gośkę na ręce. Wszyscy zaczęli bic brawa. Majka poszła i uściskała Gośkę, po czym wróciła na swoje miejsce. Marco puścił wolną piosenkę i zaprosił Gosię do tańca.Piszczek i Mario czaili się by zaprosic Majkę, ale tym razem wyprzedził ich Robert, który od czasu kawiarenki nie rozmawiał z dziewczyną. Podszedł do niej i zapytał trochę się jąkając :
- Yyy, noo Maja. Czy zechciałabyś ten, no zatańczyc ze mną ?
- Z przyjemnością.
Leciała właśnie ulubiona piosenka Majki pt.Eternal Flame . Na codzień nie słuchała takiej muzyki, wolała coś w rodzaju Rock albo Metal. Lewy złapał ją za rękę i poprowadził na parkiet. Złapał ją na wysokości bioder a ona położyła mu dłonie na szyji. 
Podczas tańca nie rozmawiali. Patrzeli sobie głęboko w oczy jakby nic innego nie istniało. Mario i Piszczu wpatrywali się w nich i widzieli, że za jakiś czas któreś z nich będzie zranione.
Maja wtuliła się w umięśnione ciało Roberta. On ją objął swoimi rękoma i tańczyli tak przez długi czas. Nie zauważyli nawet, że muzyka przestała grac. Dopiero gdy Piszczu podszedł do nich i powiedział do Lewego :
- Ejj.. ty , romantyku. Jedziemy już. 
- Spoko. Już idę.
Piszczu zaciągnął Majkę do kuchni podczas gdy Robert poszedł znaleźc telefon. 
Przytulił Maję i powiedział :
- Wiesz, że jesteś wyjątkowa ?
- Nie,no coś ty. Przestań. 
- Jesteś, a do tego cudowna i piękna.
-Dziękuję.
Łukasz zaczął zniżac się do pocałunku, a Majka nie wiedziała co robic.Zbliżyła się do Łukasza. Ich usta się zetknęły. Był to namiętny pocałunek. W tym samym czasie Lewy wszedł do kuchni by pożegnac się z Majką i ujrzał ją całującą się z jego kumplem. Powiedział tylko :
- A więc to według ciebie oznacza " nie zbliżamy się do Majki"
I wybiegł z domu. Poraz kolejny Majka zraniła jego uczucia i złamała pełne miłości i czułości serduszko.

______________________________________________________________________________
Znów się rozpisałam, ale skoro to lubicie to dobrze ;P Dodawajcie komy, żebym wiedziała ile z was czyta to co napiszę, mam nadzieję że się spodoba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz